piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 2

Rozdział 2
O siódmej rano wstałam z łóżka, ubrałam się i zeszłam na dół gdzie babcia czekała ze śniadaniem.
- Cześć babciu. - przywitałam się.
- Dzień dobry Alisso. Jak się spało?
- Nawet dobrze jak na pierwszy dzień w tym domu.
Zjadłam swoje śniadanie i poszłam do szkoły. Do szkoły weszłam 5 minut przed dzwonkiem. Nie kojarzyłam tam żadnych ludzi. Plan lekcji już miałam więc pokierowałam się do mojej szafki by włożyć tam parę książek. Siągnełam do mojej kieszeni by wyjąć kluczyki do mojej szafki i wtedy go zobaczyłam. Zobaczyłam chłopaka z okna. On też się na mnie patrzył i powtórzyła się ta sama sytuacja. Znowu coś nam przerwało. Raczej ktoś.
- Nowa zakochała się w Jake-u. - jakaś dziewczyna podeszła do mnie i powiedziała to bardzo pewna siebie.
- Co? O czym ty mówisz!? - wkurzyłam się bo nawet jej nie znałam.
- No jak to? Mówię o tym chłopaku na którego się tak gapisz. Nazywa się Jake.
- Czyli to że się na niego popatrzyłam to znaczy że się zakochałam? W ogóle kim ty jesteś, nie znam cię.
- Nazywam się Jessica a ty prawdopodobnie jesteś Alissa. Ty się na niego nie popatrzyłaś tylko gapiłaś przez jakieś hmm.... wieki? Ładny co nie? Ale niestety. On nie lubi dziewczyn wyglądających jak wiedzmy z horrorów - trochę mnie zatkało. Nigdy nie spotkałam tak podłej dziewczyny jak ona. Gdy spojrzałam w stronę, jak ona to powiedziała Jake-a, jego już tam nie było. Wtedy podeszła do mnie jakaś nieznana mi do tond dziewczyna.
- Cześć, jestem Holly a ty pewnie Alissa. Prawda? - wydawała się miła lecz byłam gotowa na to że zaraz powie coś w typie 'zmień stylistę bo wyglądasz jak moja babcia' lub 'moda z lat 80 już dawno nie jest na topie'.
- Tak, to ja. Dlaczego wszyscy mnie tutaj znają?
- Pewnie dlatego że twoja rodzina jest bardzo znana w tym miasteczku. - powiedziała Holly. Przez te parę sekund mogłam być pewna na 99% że Holly nie przypominała Jessici jednak nie mogłam być pewna tego na 100% ponieważ za szybko ufam ludziom tak samo jak i wybaczam.
Zadzwonił dzwonek.
- Muszę już lecieć na lekcje ale jakbyś chciała to po szkole wszyscy spotykają się na grillu koło jeziora. - Teraz byłam już pewna, Holly nie była zła. Przynajmniej ja tak uważałam.
- Jasne, na pewno przyjdę. - powiedziałam kierując się do klasy w której miałam mieć lekcję.
Po szkole udałam się na grilla koło jeziora. Było tam dużo ludzi więc weszłam w tłum by znaleźć Holly. Rozglądałam się do okoła ale jej nigdzie nie było. Postanowiłam pójść w jakąś stronę bo była to jedyna szansa na znalezienie Holly. Mijałam dużo osób, była tam też Jessica lecz wolałam by raczej mnie nie zobaczyła. Nie chciałam żeby znowu wmawiała mi rzeczy których nie ma i nie są one prawdą.
To było bez sensu. Po co miałam bym zostać na tym grillu skoro nie spotkałam Holly, a była ona jedyną osobą z którą chciałabym spędzić ten czas. Gdy omijałam tłum ludzi by wrócić do domu natknęłam się na kogoś. Spojrzałam w górę, to był on. To był Jake.
- Sory to moja wina. Cześć, jestem Jake... A ty? - był pierwszą osobą która zapytała się o moje imię. Był także pierwszą osobą która wydawała mi się dziwnie znajoma.
- Cześć... Alissa. Mam na imię Alissa. - nie wiedziałam co powiedzieć bo na chwile mnie zatkało, ale po chwili wróciłam do rzeczywistości.
- Widziałem cię dzisiaj w szkole. Jesteś nowa prawda?
- Tak, jestem nowa. Wczoraj przyjechałam i zostanę tutaj na trochę. I też cię widziałam. - gdy skończyłam mówić, Holly wyszła z tłumu i podeszła do nas.
- O, hej Alissa! Widzę że się już poznaliście, to mój chłopak, Jake. - Co? Chłopak? To nie możliwe przecież on... a z resztą co ja sobie wyobrażałam.
- Hej, tak? To fajnie, wiesz ja już muszę lecieć. Pa. - nie mogłam tam dłużej zostać. Gdybym to zrobiła, stałabym tam jak idiotka nie wiedząc co teraz zrobić.
- Ale Alissa! Zaczekaj! - Holly próbowała mnie zatrzymać ale nie mogłam tam wrócić.
Przez całą rozmowę z Holly, Jake stał tam jakby nic się nie stało i nic nie mówił. To było wkurzające. Całą drogę do domu biegłam. Przed domem stanęłam na chwilę by odpocząć i żeby babcia nic nie podejrzewała.
- Alisso gdzie ty byłaś? Obiad już wystygł.
- Zapomniałam zadzwonić. A po szkole spotkałam się z koleżanką. - skłamałam i szłam już do mojego pokoju ale babcia mi przerwała.
- Alisso, gdzie ty tak pędzisz? Zaraz podgrzeje ci obiad.
- Nie jestem głodna, jadłam na mieście. - wtedy naprawdę nie miałam apetytu, chciałam tylko pójść do mojego pokoju i zostać sama.
-No dobrze teraz odpuszczę ci ten obiad ale zawsze musisz pamiętać żeby zadzwonić jak będziesz chciała gdzieś pójść po szkole.
- Dobrze, dobrze... - wymamrotałam i poszłam do swojego pokoju.

                                         _______________________________________

Jest drugi rozdział i myślę że jest trochę bardziej interesujący niż poprzedni bo więcej się w nim dzieje. Chciałam też powiedzieć że napisałam ten rozdział z wielkim uśmiechem na mojej twarzy ponieważ zobaczyłam że aż trzy osoby dodały komentarz pod moim poprzednim rozdziałem. Dla mnie trzy osoby to bardzo dużo bo gdy wstawiłam pierwszy rozdział to nie wyglądało na to żeby ktoś się nim zainteresował a teraz proszę są te komentarze. I właśnie chciałam podziękować tym ludziom którzy je napisali :) Pa!

Katie

2 komentarze:

  1. No masz rację;d w tym rozdziale sie juz coś dzieje^^ ciekawe czy Holly sobie żartowała, czy nie?;>;p

    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie pojawił się 1 rozdział;d Zaapraszam:*

    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń